.

.

Korda Wojciech - Zlota Kolekcja (CD)

Czas realizacji:
24h
7,46 $
Ilość:

No i stało się! Nareszcie - po niemal 40 latach od debiutu na I Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie - serię „Złota Kolekcja” uzupełnia pierwszy z prawdziwego zdarzenia kompakt najciekawszego polskiego wykonawcy rocka wszechczasów. Takim był Wojciech Korda, którego bogatą twórczość utrwaliła wreszcie „Złota Kolekcja” Pomatonu.
Poznałem Wojtka (wówczas jeszcze Wojtka Kędziorę, bo tak brzmi jego prawdziwe nazwisko) w roku 1962 w Szczecinie. To, że znalazł się w „Złotej Dziesiątce” (obok Niemena, Gąssowskiego i innych) nikogo nie dziwiło, bo jako wychowanek chóru Stefana Stuligrosza „Poznańskie Słowiki” śpiewał czysto i poprawnie. Zaskoczył mnie natomiast repertuar, składający się z utworów... Presleya i J. L. Lewisa. No i interpretacja! Od razu przypomniały mi się słowa Sama C. Philipsa - odkrywcy Presleya - który w czasach, gdy w Ameryce królowały ckliwe szlagiery w stylu lat trzydziestych, mówił: „Muzyka rozrywkowa umiera na stojąco. Potrzebuję kogoś, kto da jej potężnego kopniaka.”... Takim kimś mógł być w naszych warunkach tylko Wojtek. Ale chodził jeszcze do Technikum Geodezyjnego w Poznaniu i do jego współpracy z Niebiesko-Czarnymi mogło dojść dopiero w roku 1964. Od tego czasu, aż do rozwiązania zespołu w roku 1975, Wojtek był aktywnym członkiem zespołu, a po odejściu Niemena - niekwestionowanym liderem.
Bardzo lubiłem Wojtka za cechy jego charakteru. Skromny, niekonfliktowy, lojalny. Jako interpretator rocka nie miał sobie równych. Miał ponadto cechę, której brakowało innym wykonawcom: był nie tylko zafascynowany rock’n’rollem, ale otwarty na wszelkie nowości, kolejne mody i trendy. Rozwijając umiejętności wokalne z łatwością przyswajał różnorodne style, operował rozmaitymi technikami, perfekcyjnie śpiewał po angielsku. W latach 70. I 80., gdy występował w krajach skandynawskich, z reguły uważano go za piosenkarza... angielskiego. W czasach, gdy nie było w Polsce łatwo o płyty, gdy nagrania światowych gwiazd rocka docierały do Polski z trudem i z opóźnieniem - estradowa działalność Kordy przynosiła mu zasłużone uznanie i sympatie.
Ta fascynacja muzyką zachodnią i stała pogoń za nowościami, utrudniały Wojtkowi - mimo dużej popularności - utrwalenie własnej osobowości. Ale gdy zabierał się do śpiewania polskich utworów i był do nich przekonany, z reguły stawały się przebojami. Dzięki Wojtkowi także piosenki z moimi tekstami (Niedziela będzie dla nas!, Powiedzcie jej, Adagio cantabile czy Mamy dla was kwiaty) nabierały rumieńców i cieszyły się powodzeniem. Różnorodność tematyczną, stylową i brzmieniową tłumaczy fakt, że prezentowane nagrania powstawały na przestrzeni wielu lat i w okresach odpowiadających różnym trendom. Ta różnorodność może razić, ale - moim zdaniem - świadczy jedynie o wyjątkowej pozycji KORDY jako wokalisty bardzo wszechstronnego i stale obecnego tam „gdzie coś się działo”.
Jest rzeczą zupełnie niezrozumiałą, że piosenkarz, który od blisko 40 lat należy do największych gwiazd „mocnego uderzenia” w Polsce, nie doczekał się płyty zawierającej jego największe przeboje, w tym także własne kompozycje! Jestem przekonany, że kompakt Kordy będzie nie mniejszym wydarzeniem artystycznym, niż kompakty innych dawnych gwiazd polskiej sceny muzycznej prezentowane w „Złotej Kolekcji”.

Rok albumu: 2001

Rok wydania: 2016

Wydawnictwo 1/2: Warner Music

Kod ean13: 0724353605223

No customer reviews for the moment.